Najnowsze dowcipy

Kupiłem telefon komórkowy w promocji dla dozorców. Mam 100 darmowych SMSów do innych cieci.

Spotyka się dwóch dziadków: - A co to ja pana, panie kolego, tak długo nie widziałem? - W więzieniu siedziałem. - W więzieniu?! A za cóż to?! - Pamięta pan, proszę pana, tę moją gosposię? Otóż mnie ona, proszę pana, o gwałt oskarżyła! - O gwałt? I co, naprawdę ją pan, panie kolego, tego...? - Nieee, ale tak mi to pochlebiło, że się przyznałem. - I ile pan dostał? - Sześć miesięcy. - Tylko sześć miesięcy za gwałt?! - Nieee, proszę pana, za fałszywe zeznania.

Starsi państwo zatrzymali się w restauracji przy autostradzie na obiad. Po posiłku kobieta zapomniała zabrać ze stolika swoich okularów i przypomniała sobie o nich jakieś 30 kilometrów dalej. W drodze powrotnej mąż wyzywał ją od najgorszych: - Ty zapominalska głupia babo, przez ciebie nigdzie nie dojedziemy! Szkoda, że nie zapomniałaś własnej głowy! A kiedy już dojechali do restauracji i żona pokornie wyszła z samochodu, by zapytać o zgubę, rzucił przez okno: - I przy okazji weź moją czapkę...

Długo myślałem, co to takiego 90x60x90. Okazało się, że to 486.000.

Na ostrym kacu facet podnosi się z łóżka, odkleja język od podniebienia i chwiejnym krokiem kieruje się do kuchni. Siada za stołem, żona grzecznie podaje mu talerz z jajecznicą. Facet zaczyna jeść i nagle mówi: - Cholerny teść... Zabiera się znowu do jedzenia, ale po dwóch minutach już wyraźnie zły mówi podniesionym głosem: - Cholerna teściowa. Żona krząta się po kuchni jak może najciszej, ale nie byłaby kobietą gdyby nie poznała przyczyny coraz większego rozdrażnienia męża: - Dlaczego bluźnisz na moich rodziców, kochanie? Facet zrywa się ze stołka, rzuca w nią widelcem i wrzeszczy: - Bo, kurna, dali ci takie imię, że człowiek nie może go sobie rano przypomnieć!

LOT

Leci Amerykanin polskimi liniami lotniczymi. Podchodzi do niego miła stewardessa i pyta: - Życzy pan sobie zamówić obiad? - A co jest do wyboru? - Tak lub nie.

Dres w kosmosie: – Houston! Macie jakiś problem?

Festyn w górach. Ogromny tłum górali bawi się na całego. Juhas mówi do Jagny: - Dziękuję za taniec! - Jaki taniec? Jo tylko przepychałam się do wyjścia.

Jarek z Lechem spotkali sie gdzies tam na Smigus Dyngus, Jarek mowi: -sluchaj Lechu Ty juz byles prezydentem, teraz ja bym chcial -oszalales -no ale wiesz, troche wizerunek Ci sie popsul, daj mi teraz sprobowac -nie, nie ma mowy -ale sluchaj, ja mam taka wizje, jak wygram przeniesiemy stolice do Krakowa, palac prezydencki na Wawel i zrobimy z RP krolewstwo -o czym Ty mowisz?? - no i ja bede sie nazywal Jarosław Samozwaniec i bede krolem, co, Lechu no zgodz sie... - nie, po moim trupie!!

Mąż wchodzi do łózka i szepcze żonie do ucha: -Nie mam slipek! -Jutro ci wypiorę....